Tęsknota boli
Tęsknota zabija mnie
Tęsknota boli
Dwa miesiące i jeden dzień. Pustka, cisza, ogólne zniechęcenie.
Świat nie rozpadł się na drobne części, czas płynie, ludzie są coraz głupsi, studenci i uczniowie leniwi. Programy w telewizji są gwałtem na gatunku homo sapiens sapiens.
Świat się dalej kręci, robię głupie rzeczy, nie umiem ugryźć się w język wtedy kiedy trzeba(czasami), zaklnę - gdy nie powinnam.
Nadal mam książki, papierowy azyl. Obok mnie jest inne futro, mądre, wielkie, spragnione miłości.
Hadra jest hadrą...
Śnieg pojawia się i znika, jak moje wolne dni, które biorę, a później przychodzę na zastępstwo, w efekcie wszystko co zaplanowałam jest rozgrzebane. A teraz zamiast odsypiać ciężki dzień(dużo głupot odwaliłam), będę czytać Miłoszewskiego, bo się wciągnęłam.
Zbieranie książek jest moim lekiem na depresję, zobaczymy co będzie silniejsze, deprecha, czy fundamenty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz