wtorek, 24 grudnia 2013

Święta, święta

Wigilia ma dla mnie smak kompotu z suszu zagryzanego opłatkiem.
To dziś tak bardzo tęsknię za tymi, których już nie ma. Za Babcią i Jej paluchami z makiem. Ostatni raz jadłam je na Wigilii w 2004 roku... Nie wiedziałam, że to ostatnia Wigilia z Babcią.
Chociaż Boże Narodzenie jest radosnym świętem, nie mogło zabraknąć wizyty na cmentarzu. Aby oddać cześć tym, których kochałam, a którzy z góry patrzą na to świętowanie. Życie zmienia się, ale się nie kończy, będą ze mną zawsze, chociaż tylko, lub aż w moim sercu. Gdziekolwiek będę.

Zaraz będę się zbierała na Pasterkę. Nie wyobrażam sobie Świąt bez tego uroczystego "Bóg się rodzi"
Boże Narodzenie, tuż po Wigilii to słuchanie kolęd z koncertu kolęd, gdy byłam jeszcze młodą nastolatką, to "Bóg się narodził w Betlejem mieście". Musi być!!

Wigilia to zapinanie bram, bo zwyczajem u nas jest podkradanie tych bram, zdejmowanie z zawiasów i chowanie. Później, niekiedy latami, tych bram się szuka.
To zakaz chodzenia kobiet w odwiedziny, bo pierwszym gościem MUSI być mężczyzna!
Mama i Tata są źródłem opowieści o zwyczajach.
Np. jak ten przesąd by przy wieczerzy nie odkładać łyżki.

I tęsknię tylko za tymi Wigiliami gdy przez zaspy brnęło się do Babci, dookoła była biel rozświetlona kolorowymi światełkami. I chociaż jestem samotnikiem uwielbiałam te gwarne, tłumne Wigilie i tęsknię za nimi. I wciąż czuję pieczenie pod powiekami bo roztkliwiają mnie te święta, chociaż znowu nie ma śniegu, chociaż... ale przecież Bóg się rodzi a ja wracam pamięcią do tych z którymi przez lata te Święta obchodziłam i sercem chcę objąć tych, których nie mogę uściskać teraz, a których kocham i dobrze im życzę.

Bo w Bożym Narodzeniu chodzi o miłość :)))


A moja ukochana kolęda to chyba "W żłobie leży" - Uwielbiam :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz