niedziela, 1 czerwca 2014

a jak gdyby tu szczęście było.



Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,

Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,
Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami -

A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.


Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica

Ani dla mojej lutni, ani dla imienia; -
Imię moje tak przeszło jako błyskawica

I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.
(...)



Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę

Tych, co mogli pokochać serce moje dumne;
Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę

I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę.


Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi

Iść... taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?
Być sternikiem duchami napełnionéj łodzi,

I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?


Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,

Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz