czwartek, 26 czerwca 2014

55 z mych refleksji

Siedzę i piszę artykuł(uprzedzam pytanie, idzie fatalnie).
Jednakowoż czytam, myślę, trochę piszę. W różnej kolejności :P I tak doszłam do wniosku, który pewnie jest truizmem, ale pęknę jeśli się nim nie podzielę, a na poważny artykuł jest zbyt trywialny. W sam raz nada się do piwnicy mojego Zielonego Domu.

Gdyby odrzucić dumę i postawę: "moje musi być na wierzchu" a energię skupić na wypracowaniu sensownych kompromisów, wszystkim żyłoby się lepiej. Od dziesięcioleci ten problem jest żywy. Nieważne, że to rozwiązanie jest dobre, ważne, że zaproponowali je ONI i to jest wystarczający powód, żeby wyrzucić je do kosza. Dla zasady.
Podobno taka postawa jest typowa dla dzieci. Najwyraźniej niektórzy nie dorastają i ONI bawią się w politykę.

Może wyłączę myślenie, a skupię się na pisaniu?

Zapraszam na małą kawę, którą mój organizm chyba przestał tolerować


Oczywiście, że z mlekiem. Już w niedzielę wyjdę na ogródek z pyszną kawą z mlekiem i książką. Bez stresu. Nawet jak mnie wywalą z seminarium, w niedzielę nie będę się tym martwić.

Bóg dał czas na nadzieję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz