poniedziałek, 18 listopada 2013

marzenie mam

Ludzi mają wielkie marzenia.
ja mam jedno, wielkie i prozaiczne. Chcę przeżyć ten tydzień a następnie się wyspać.

Przeżyłam bierzmowanie Siostrzenicy i imprezę po. Mało tego przeżyłam następnie cały dzień w pracy.
Następnie przeżyłam posiadówkę u koleżanki, spodziewałam się że będziemy we trzy, pogadamy i tyle.
Okazało się, że zaproszono mnie na sporą imprezę i argument "ale ja jutro idę do pracy" nic nie dał.
Mało tego następnego dnia w pracy również byłam przytomna i przeżyłam.
WOW.
Teraz czeka mnie przygotowywanie się do seminarium, napisanie dwóch tekstów. Wyjazd do Lublina, biblioteki i Wielki Dzień.

Jestem więc kłębkiem nerwów.
A dni mieszają się w jeden wielki bełt. Spożycie kawy wzrosło, adrenalina mi skacze a ja jestem emocjonalnie rozchwiana...

Mam nadzieję, że dostanę od Siostrzenicy zdjęcia to pokażę Wam jakie mam śliczne Dziecko. Oczywiście nie mogłam powściągnąć swego poczucia humoru i na bierzmowaniu bawiłyśmy się przednio. Zresztą Wikary też Nam pomagał ;)

Fajna sprawa :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz