Puzzle wskoczyły na swoje miejsce, są pogrupowane, gotowe do składania.
W końcu alles klar, wiem czego chcę, wiem co chcę zrobić i jak, mój Promotor to akceptuje, inni kibicują.
Ta pewność, że będzie ciężko, bo będzie, jeszcze nie jeden raz w pudełko z ułożonymi puzzlami piźnie meteoryt, ale jeśli to spieprzę, to przez własną głupotę.
Lepiej Katarzyna, żebyś o tym pamiętała...
Czuję taką pewność i spokój, jak wtedy, gdy Klaruch śpi mi na piersi... jak niemowlę... jest harmonia, harmonia naukowa, o wiele lepsza niż sercowa, ta z powodu nieregularnej pracy tegoż, zbyt często bywała zachwiana...
Mam koncepcję, mam zamysł.
Tego się trzymamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz