Znowu jesień i znowu wzięło mnie na SDM, drugi dzień słucham, tylko w domu, muszę zgrać na odtwarzać. Uwielbiam... ileż to już lat. Ile wspomnień, ile wzruszeń, ile marzeń wiąże się z tymi piosenkami....
biec do końca potem odpoczniesz
Muszę się zebrać. Tyle mam do opisania, tyle do wykrzyczenia, wyszeptania, tak mało czasu...
ja z SDM mam tylko jedno wspomnienie, a mianowicie koncert na którym byłam z młodszym bratem kolegi mojej Mamy jakieś 15 lat temu ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam twojego bloga do Liebster Blog Award. Zapraszam do zabawy!
OdpowiedzUsuńteczowasowa.blogspot.com
Uwielbiam SDM! Masa wspomnień, sentymentów, pierwsza miłość, chłopak z gitarą i piosenki SDM...Ech...Kiedy to było...Akurat wczoraj ich słuchałam...Blues dla małej...Ach...
OdpowiedzUsuń